Jak #giereczkowo kocham, od dzisiaj zaczynam wychodzic z meczu przed kazdym podyktowanym na moja niekorzysc z dupy karnym... 🤦♂️ W nosie mam fair play bo to co sie odwalilo w dzisiejszych 2 meczach jakie rozegralem to znowu jakies kuriozum
Zabralem sie w koncu za dokonczenie #Cyberpunk2077#PhantomLiberty i ...
jak mnie meczy takie podejscie, kiedy graczowi nie daje sie odsapnac, przeanalizowac sytuacji, pokazac mu jakas cutscenke tylko ciagle akcja, akcja, akcja, bossfight, akcja...
i to taki bossfight, z ktorym czuje, ze bede sie dlugo meczyl 😬
Wczoraj w sprzedaży ukazała się bardzo przyjemna propozycja dla miłośników gier logicznych i kotów - Cats Love Boxes. Gra składa się z ponad 60 poziomów (w niedostępnej już wersji demo było 12). W każdym takim rozdziale trzeba przesunąć pudełka w odpowiednie miejsca, a przy tym zastanowić się nad kolejnością ruchów, żeby nigdzie nie utknąć.
Sterujemy dwoma postaciami - Fofińo i Lily. Fofińo potrafi przesuwać pudła lekkie i ciężkie, ale pod jego ciężarem zapadają się pułapki przykryte liśćmi, co może odciąć mu drogę powrotu. Lily z kolei przesuwa tylko lekkie pudła, ale nie zapadają się pod nią pułapki i może ona wskakiwać na pudła przesuwane przez swojego kompana (co też ma swoje zastosowanie, kiedy trzeba dosięgnąć do jakiegoś przycisku). Kiedy rozmyślamy nad ruchami i przez chwilę nie sterujemy kotami, oba zasypiają, a kiedy zwierzaki znajdują się na sąsiadujących ze sobą polach - przesyłają sobie serduszka i buźki.
Grę stworzyło studio Devcats, jej koszt do 13 marca wynosi 16,19 zł.
Już jutro premiera jednej z najbardziej wyczekiwanych przeze mnie gier tego roku. Z tym że wyczekiwanych od ~12 lat i o premierze dowiedzieliśmy się tydzień temu.
12 lat, bo tak długo gra ta była w produkcji, wisiała w Steam Greenlighcie, a następnie w Early Accessie. Czy warto było czekać? Jestem pewny, że tak, choćby testując wersję sprzed kilku lat.
Secrets of Grindea przejdzie do historii gier PC jako przypadek wczesnego dostępu, który w końcu wyszedł po 10+ latach i nadal dobrze się trzyma 💖
Tekken 8 sprzedaje się bardzo dobrze, osiągając 2 mln sprzedanych kopii w miesiąc po premierze.
Jakich nowości możemy oczekiwać w najbliższych miesiącach?
Między innymi Tekken Shop z darmowymi i płatnymi elementami kosmetycznymi, nowej postaci (Eddy) czy nowych trybów, np. tryb fotograficzny i trening online ze znajomymi.
No to rzucili dzisiaj "Star Wars: Dark Forces Remaster" na wszystkie platformy. Chętnie bym pograł, no ale jednak nie za 131 zł (cena za wersję Playstation i o dziwo jest taniej niż wszędzie indziej: Steam, GOG czy Xbox).
A może by tak rzucić wszystko i odpalić kampanię multiplayer w Dungeon Siege 1, ale w Dungeon Siege 2, ale na 20+ modach, ale na Steam Decku, ale robiąc solo runa? 🤔
Jakie gry wideo sprawiły, że bardzo wczuliście się w ich świat? Ale tak, że faktycznie czuliście się jego częścią, a nie, że stanowił on tylko tło dla wydarzeń? Potraficie wskazać, co miało na to wpływ?
Świetny tekst od CD-Action o sytuacji związanej ze zwolnieniami w branży gier. Jest to może bardziej podsumowanie tego, co było, ale i tak, warto przeczytać, choć nie jest to przyjemna lektura.
Ok, więc Last Epoch to fajna gra, która niestety nie radzi sobie ze swoim startem kompletnie. Narzekałem na stan techniczny Baldur's Gate 3 na premierę, więc dziwnym nie jest, że konieczność wyłączenia i włączenia gry kilka razy w ciągu dwóch godzin najzwyczajniej w świecie mnie wkurwia. Szkoda mojego czasu, sprawdzę grę za jakiś czas, jak już naprawią. O ile znowu kupię, bo na obecną chwilę po prostu klikam refund.
Podziwiam ludzi, za cierpliwość. Ja jej nie mam.
Na plus - gęsty klimat nocnych wyścigów na japońskich ekspresówkach. Wyzywamy innych kierowców do jazdy udając się na zlot, na ekranie jest filtr emulujący stare nagrania wideo + cenzura twarzy i tablic rejestracyjnych. Poziom reputacji danego kierowcy wyznacza jak trudnym może on być wyzwaniem dla nas. On top of that, niesamowite poczucie prędkości - jazda 150km/h wygląda jakbyśmy jechali więcej! Fani serii Tokyo Xtreme Racer poczują się tu jak w domu.
System tuningu w Prologu jest trochę ograniczony, ale widzę tutaj duży potencjał na możliwości zmiany zarówno wyglądu, jak i osiągów auta. Do tego części musimy sami manualnie zamontować po ich zakupie. Bonus: malowania do samochodu można eksportować sobie z pliku jpg czy png.
Gra ma jednak sporo problemów. Mapa jest bezużyteczna, gdyż nie pokazuje naszej aktualnej pozycji. GPS odpalany d-padem w lewo też za bardzo nie pomaga w nawigacji po autostradach. W efekcie jest spore ryzyko przegrania wyścigu przez zwyczajne przegapienie zjazdu. A nie ma tu niezniszczalnych barier pokazujących kierunek jazdy jak w NFS'ach. Można co prawda zrestartować wyścig, ale kosztuje to gotówkę, a ta jednak się przydaje na inne rzeczy jak tuning auta czy zakłady.
Problemem jest też AI, które na ten moment jest tępe jak kłoda. Kompletnie nie zwraca uwagi na nas i bywa kompletnie idiotyczne w swoich poczynaniach. No i w pierwszych wyścigach bardzo łatwo jest je pokonać, gdyż ma tendencję do bardzo powolnej jazdy.
Samo dotarcie do zlotu też zajmuje ogrom czasu. Drogi są zaprojektowane tak, że nie można na skrzyżowaniu sobie zawrócić i zacząć jechać innym pasem, trzeba tak się wyjeździć, aby w końcu trafić na pożądany pas ruchu. Także dojechanie do pozornie bliskiego eventu może wymagać nawet przejechania pół mapy, gdzie w innej grze byśmy po prostu znaleźli lukę, która by pozwoliła na nawrót
Demo ostudziło nieco mój hype na grę. Jednak mam nadzieję, że twórca weźmie pod uwagę feedback graczy i naprawi bolączki dema.
Patrząc na niektóre z gier można nauczyć się zaskakująco wiele o czasach, w których one powstawały. Dlatego Darosław przygotował o tym specjalny tekst! ⌚️
Tales of Arise, całkiem przyjemny jRPG, trafił właśnie do Game Passa. Jest to wersja podstawowa, w której najpewniej będziecie musieli trochę więcej pogrindować, a sama fabuła nie jest odkrywcza w cholerę. Jest to jednak dobra gra, przy której sam spędziłem dobre 50 albo 60 godzin. Polecam wszystkim fanom jRPG, bo to świetna okazja, żeby się z zapoznać z serią Tales of.
2,5 godziny - tyle wystarczyło mi dzisiaj na przejście Zipp's Café. Gra idealna na jeden raz. Myślałam, że zabraknie mi trochę kontekstu, bo tytuł jest osadzony w uniwersum Chicken Police (w co jeszcze nie grałam), jednak nic podobnego nie odczułam. Zipp's Café oferuje mini historię z określonym początkiem i sensownym końcem. Tylko pod koniec możemy dokonać jednego wyboru, ale przez resztę gry głównie czytamy dialogi i przygotowujemy kawę oraz proste posiłki. I całość jest zdecydowanie przyjemna, żałuję tylko, że w grze nie ma swobodnego trybu, który pozwoliłby odbiorcy na serwowanie kawy i dań, ale już bez dodatku fabuły. Recenzja wkrótce 📝