O, o "watpliwosciach etycznych i prawnych" wspolpracy #Lewandowski.ego z #G2A napisal portal #MarketingPrzyKawie, wiec jest szansa, ze zainteresuje sie tym ktos wiecej niz waskie grono 5 osob w Polsce
Lubicie gierkową kokainę? Syndrom "jeszcze jednej tury" nie jest Wam obcy? No to wyobraźcie sobie, że się potknąłem na epicu i odpaliłem 20 Minutes Till Dawn. Twin stick shooter połączony z Vampire Survivors do tego w genialnej, ale bardzo oszczędnej grafice. Fabuły nie ma (i dobrze), więc po wybraniu jednej z postaci i konkretnej broni przechodzimy prosto na mapę, na której niczym w Vamprie Survivors przeciwnicy lgną do nas jak ćmy do światła. Za każdy run dostajemy walutę, za którą kupujemy wzmocnienia i odblokowujemy kolejne postacie i bronie, ponieważ początkowo mamy dostęp tylko do rewolweru i podstawowego chłopka.
PS. Na temat oprawy dźwiękowej się nie wypowiem, bo gram z wyciszeniem, by nie zagłuszało mi to podcastów.
No dobra, to teraz śmiertelnie obrażę prawie całe #giereczkowo i #lewactwo na Fedi: #DiscoElysium nie jest dobrą grą. Świetne dialogi, poczucie humoru, filozoficzne i społeczne nawiązania oraz ciekawy setting jeszcze nie czynią z niej dobrej gry. Najważniejsze w cRPGach rzeczy leżą i kwiczą: fabuła wlecze się niesamowicie, a mechanika jest co najwyżej zabawna, wpisując się w groteskowość całego utworu. Czyli w zasadzie wypisz wymaluj #PlanescapeTorment - coś, co byłoby fajną książką, a jest kiepską grą.
Skończyłem, możecie rzucać jajkami xD #gry#grykomputerowe
Nawet nie będę szczędzić słów zachwytu - Nirvana Noir przecudnie się zapowiada! To chyba będzie dość zwariowana produkcja, jeśli chodzi o dialogi, interakcje i animacje. Trudno ująć słowami to, jak świetnie każda z tych składowych jest wykonana, co widać już w krótkim demo.
Mamy tutaj dwie rzeczywistości - Black Rapture (wizualnie bliższa temu, co jest w Genesis Noir) i Constant Testament. Mamy też dwóch No Manów, którzy zostają wrzuceni w dwie różne historie. We fragmencie dotyczącym rzeczywistości tryskającej kolorami musimy udać się do rzeźnika, żeby wypytać go o ugrupowanie The Change. I jest to świetnie zrobione, bo słowa wskakują do maszynki do mielenia mięsa, No Man ulega pomniejszeniu, a my musimy (w ramach przesłuchania) układać prawidłowe słowa na szachownicy. I choć postacie nie mają głosu, odpowiednie udźwiękowienie robi świetną robotę - niemal słyszymy w głowie, jak Pork Pi krzyczy w stronę No Mana.
Druga scena, poświęcona Black Rapture, przedstawia bardzo dziwny klub, w którym kule wyburzeniowe służą za ozdoby, a goście noszą na twarzach maski w kształcie budynków. I tutaj też czeka na nas bardzo satysfakcjonujący rodzaj interakcji / łamigłówki. Posługując się pilotem z kilkoma przyciskami i pokrętłami, musimy ustawić animatroniczną postać i scenerię w taki sposób, żeby ją zniszczyć. To pozwoli na zabranie No Manowi żarówki, jaką "muzyk" ma w oku.
To było króciutkie demo, bo trwało zaledwie pół godziny, a ja i tak bawiłam się cudownie. I chcę więcej. Szerszy opis wersji demonstracyjnej oraz kilka informacji dotyczących produkcji opublikowałam na moim blogu:
Takie tam...
Swoją drogą w tej grze jest genialny voiceacting (nie wiem jak to po polskiemu...). Na Switcha topowe gry jednak mają ten aspekt w formie szczątkowej.
Cieszę się że nikt nie sprofanowal tego arcydzieła polskim dubbingiem, który zwykle brzmi jak podłożone pod dobranockę. Nie ważne czy gra jest dla dzieci czy 18+. Zwykle dubbing jest k... fatalny.
Ogólnie audio w tej grze jest 10/10 i podejrzewam, że to mnie przekonało do zakupu i grania w Hades. #gra#gry#nintendoswitch
No dobra, mam już komputer, który nie jest na wyngiel, więc czas wreszcie zagrać w Disco Elysium.
(Tak, wiem, kiepski ze mnie lewak i fan cRPGów, że jeszcze w to nie grałem...) #DiscoElysium#giereczkowo#gry#cRPG
Oczywiście, że istnieje ból dupy o to, że można grać osobą czarnoskórą w Japonii. W grze, w której obcy rządzą światem, a główny bohater przeżywa wydarzenia na podstawie wspomnień przodków wyciągniętych z DNA. Nawet pal licho czy postać jest fikcyjna, czy nie. CZARNOSKÓRY W JAPONII. NO KTO BY TO WYMYŚLIŁ, TYLKO UBISOFT.
Poprawnością polityczną byłoby zrobienie gry, która była powtórzeniem książek historycznych z Japonii. Nawet Japończycy w swoich grach nie powtarzają historii 1:1. Bo inaczej byłaby to nuda. Nie trzeba serio szukać daleko, bo choćby takie Ghost of Tsushima czy Like a Dragon: Ishin, które historie traktują dość po macoszemu.
Jestem absolutnie pewny, że w Wikipedii hasło Yasuke zostało wyszukane ostatnio kilkaset razy więcej. A gracze i tak zrobią "hurr durr", bo czarny w Japonii. Aż obejrzę sobie afro samuraja jeszcze raz.
muszę przyznać że Hades mnie wciągnął. Może sobie kupię na Dzień Dziecka. Pewnie dopiero parę godzin wgrane ale z dnia na dzień coraz więcej będzie do odrobienia ma Switchu bo savy na Netflix nie są cross platformowe zgaduje. Gra cyfrowa 100 ale widzę co jakiś czas promka za 50. Chociaż bardziej mnie kusi fizyczna ale to już pod 200. Fajna gra póki co może mnie nie znudzi jak większość gier niestety (raczej z braku skilla). #gry#nintendoswitch
Gram na IPad w Hadesa z Netflix z podłączymy kontrolerem i jest spoko. Zobaczymy czy mi się nie znudzi przez tydzień.
Może bym kupił używkę na Switcha… #nintendoswitch#ios#giereczkowo#gry