Jesli gra daje mi na starcie wybor trudnosci i oferuje poziom "fabularny / story", gdzie walki maja byc latwe, to na litosc, niech to dotyczy rowniez bossow, a nie, ze nagle boss wymaga malpiej zrecznosci i 20 lat doswiadczenia z japonskimi bijatykami 🤦♂️
W końcu ktoś w karciankowym świecie poszedł po rozum do głowy i dał bardziej papierowy materiał do opakowań boosterów. Dzięki temu łatwiej i "czyściej" rozdziera się paczki i szybciej można rozczarować się ich zawartością.
Firmy inwestujące w AI be like: zrobimy ci kompletnie zbędne narzędzie, które nie tylko nie poprawi twojego doświadczenia, ale wręcz negatywnie wpłynie na czerpanie rozrywki. ALE TO EJ AJ!
Co prawda to gówno nie będzie rywalizować z MicroSoftowym koszmarem cybersecurity potocznie zwanym Recall, ale jest kurde wysoko w zbędności i bezsensie.
"W ostatnich latach gracze coraz częściej wybierają tytuły z mikropłatnościami i dodatkami, zamiast tradycyjnych, pełnoprawnych gier single-player. Przykłady takie jak „Marvel's Spider-Man 2” czy „Stellar Blade” sprzedały się całkiem dobrze, jednakże gry typu live-service, jak „Helldivers 2”, pokazują większy potencjał jeśli chodzi o zysk, przy znacznie mniejszych kosztach produkcji."
Jestem zauroczony pierwszym #DivinityOriginalSin. Myślałem, że tworzenie gier ze świetną mechaniką, a jednocześnie nie traktujących siebie w 100% na serio jest już nielegalne co najmniej od czasów pierwszego Baldura ;) Że w grach dozwolony jest już tylko mhrrrok i pseudofilozofowanie na każdym kroku. #giereczkowo#cRPG#gry#grykomputerowe
Ostatnio trafiłam na demo gry o pracy w sklepie z płytami winylowymi. W Wax Heads wcielamy się w postać, która dopiero została tam zatrudniona i jeszcze trochę nie ogarnia, co i jak. Szczególnie że klienci, którzy tam przychodzą, nie mówią wprost, co chcą kupić...
Jeżeli znacie Strange Horticulture, na pewno pamiętacie, że na podobnej zasadzie działał dobór roślin do potrzeb klientów - gracz sam musiał odkryć, o jaki gatunek chodzi (na podstawie kilku wskazówek). I podobnie jest w Wax Heads. Co prawda pierwsza klientka zażyczyła sobie nowy album niejakiej Mimi, ale i tak się pomyliłam, bo wydawnictw tej wokalistki było kilka i nie zwróciłam uwagi na naklejkę "NEW" umieszczoną na jednym z nich. Kolejne prośby są bardziej podchwytliwe - ktoś prosi o najkorzystniejszą promocję, ktoś inny chciałby posłuchać czegoś podniosłego, komuś pozostawiono notatkę na jakiejś okładce. Trzeba zwracać uwagę na różne detale, co czasem niesie za sobą ryzyko pomyłki.
Sam proces sprzedaży, pomimo że powtarzalny, jest całkiem przyjemną czynnością - na wydrukowany paragon możemy dodać jedną z kilkunastu naklejek, a za sprzedanie prawidłowej płyty otrzymamy 3 punkty (w demo nie wyjaśniono, do czego one służą). Jest jeszcze jeden szczegół, który mnie ujął, czyli zwierzaczek Tamagotchi, bo możemy go pogłaskać i nakarmić, kiedy mamy na to ochotę. Podczas rozgrywki muzykę w tle możemy przełączać, a playlista zawiera utwory z płyt dostępnych w sprzedaży.
Właścicielką sklepu Repeater Records jest Morgan MacIntyre, która parę dekad wcześniej, wraz ze swoją siostrą, należała do zespołu Becoming Violet. Grupa rozpadła się w niewyjaśnionych okolicznościach i wygląda na to, że fabuła będzie poniekąd związana z tymi wydarzeniami. Całość zapowiada się fajnie!
Jak ja się cieszę, że poza zarysem fabuły nie wiedziałem nic o #GhostOfTsushima. Cudowny świat, cudowny klimat, z resztą samuraje to jeden z moich ulubionych settingów.
🟣 nie trzeba dopłacać za dostęp do gier;
🟣 nie ma reklam i mikropłatności;
🟣 do bazy gier są dodawane jakościowe i doceniane tytuły (Hades, Oxenfree czy Spiritfarer to tylko kilka przykładów).
Anglojęzyczna instrukcja do "Baldur's Gate" (1998) - 159 stron wraz z indeksem i innymi pierdółkami
Instrukcja do "Divinity: Original Sin 2" (2017) - 7 stron, głównie o tym, jak uruchomić grę
Instrukcja do "Shadowrun: Dragonfall" (2014) - 0 stron - tak jest, moi drodzy, ta gra nie posiada manuala
To teraz powiedzcie mi, czy naprawdę mechanika cRPGów przez te 15-20 lat została aż tak uproszczona, że nie trzeba już korzystać z instrukcji, żeby w 100% rozumieć, co się dzieje w grze? Czy może chmurki i tutoriale zdaniem gamedevów załatwiają sprawę? Bo dla mnie to są dwie zupełnie odrębne rzeczy. Fajnie mieć dobry tutorial wbudowany w grę, ale instrukcja w PDFie jest naprawdę potrzebna przy bardziej skomplikowanych tytułach. #giereczkowo#gry#grykomputerowe#cRPG
Czy wśród graczy na fedi są osoby równie łajzowate jak ja, tzn. o niesamowicie niskich zdolnościach manualnych i beznadziejnej koordynacji? Od dziecka unikam tytułów, gdzie cokolwiek dzieje się w czasie rzeczywistym, w szczególności zręcznościowych systemów walki :P Po prostu te gry nie sprawiają mi przyjemności, bo nie jestem w stanie tego ogarnąć. Jestem tym typem, który jako dziecko grał w Mario na Pegazusie przez pół dnia i nigdy nie przeszedł dalej niż do pierwszego zamku xD Tylko turówki i RTwP.
O, o "watpliwosciach etycznych i prawnych" wspolpracy #Lewandowski.ego z #G2A napisal portal #MarketingPrzyKawie, wiec jest szansa, ze zainteresuje sie tym ktos wiecej niz waskie grono 5 osob w Polsce
Lubicie gierkową kokainę? Syndrom "jeszcze jednej tury" nie jest Wam obcy? No to wyobraźcie sobie, że się potknąłem na epicu i odpaliłem 20 Minutes Till Dawn. Twin stick shooter połączony z Vampire Survivors do tego w genialnej, ale bardzo oszczędnej grafice. Fabuły nie ma (i dobrze), więc po wybraniu jednej z postaci i konkretnej broni przechodzimy prosto na mapę, na której niczym w Vamprie Survivors przeciwnicy lgną do nas jak ćmy do światła. Za każdy run dostajemy walutę, za którą kupujemy wzmocnienia i odblokowujemy kolejne postacie i bronie, ponieważ początkowo mamy dostęp tylko do rewolweru i podstawowego chłopka.
PS. Na temat oprawy dźwiękowej się nie wypowiem, bo gram z wyciszeniem, by nie zagłuszało mi to podcastów.
No dobra, to teraz śmiertelnie obrażę prawie całe #giereczkowo i #lewactwo na Fedi: #DiscoElysium nie jest dobrą grą. Świetne dialogi, poczucie humoru, filozoficzne i społeczne nawiązania oraz ciekawy setting jeszcze nie czynią z niej dobrej gry. Najważniejsze w cRPGach rzeczy leżą i kwiczą: fabuła wlecze się niesamowicie, a mechanika jest co najwyżej zabawna, wpisując się w groteskowość całego utworu. Czyli w zasadzie wypisz wymaluj #PlanescapeTorment - coś, co byłoby fajną książką, a jest kiepską grą.
Skończyłem, możecie rzucać jajkami xD #gry#grykomputerowe
Nawet nie będę szczędzić słów zachwytu - Nirvana Noir przecudnie się zapowiada! To chyba będzie dość zwariowana produkcja, jeśli chodzi o dialogi, interakcje i animacje. Trudno ująć słowami to, jak świetnie każda z tych składowych jest wykonana, co widać już w krótkim demo.
Mamy tutaj dwie rzeczywistości - Black Rapture (wizualnie bliższa temu, co jest w Genesis Noir) i Constant Testament. Mamy też dwóch No Manów, którzy zostają wrzuceni w dwie różne historie. We fragmencie dotyczącym rzeczywistości tryskającej kolorami musimy udać się do rzeźnika, żeby wypytać go o ugrupowanie The Change. I jest to świetnie zrobione, bo słowa wskakują do maszynki do mielenia mięsa, No Man ulega pomniejszeniu, a my musimy (w ramach przesłuchania) układać prawidłowe słowa na szachownicy. I choć postacie nie mają głosu, odpowiednie udźwiękowienie robi świetną robotę - niemal słyszymy w głowie, jak Pork Pi krzyczy w stronę No Mana.
Druga scena, poświęcona Black Rapture, przedstawia bardzo dziwny klub, w którym kule wyburzeniowe służą za ozdoby, a goście noszą na twarzach maski w kształcie budynków. I tutaj też czeka na nas bardzo satysfakcjonujący rodzaj interakcji / łamigłówki. Posługując się pilotem z kilkoma przyciskami i pokrętłami, musimy ustawić animatroniczną postać i scenerię w taki sposób, żeby ją zniszczyć. To pozwoli na zabranie No Manowi żarówki, jaką "muzyk" ma w oku.
To było króciutkie demo, bo trwało zaledwie pół godziny, a ja i tak bawiłam się cudownie. I chcę więcej. Szerszy opis wersji demonstracyjnej oraz kilka informacji dotyczących produkcji opublikowałam na moim blogu:
Takie tam...
Swoją drogą w tej grze jest genialny voiceacting (nie wiem jak to po polskiemu...). Na Switcha topowe gry jednak mają ten aspekt w formie szczątkowej.
Cieszę się że nikt nie sprofanowal tego arcydzieła polskim dubbingiem, który zwykle brzmi jak podłożone pod dobranockę. Nie ważne czy gra jest dla dzieci czy 18+. Zwykle dubbing jest k... fatalny.
Ogólnie audio w tej grze jest 10/10 i podejrzewam, że to mnie przekonało do zakupu i grania w Hades. #gra#gry#nintendoswitch