Właśnie sobie uświadomiłem, że ten pan stworzył soundtrack mojego dzieciństwa. Sok z żuka, Batman, Spider-Man, Faceci w czerni, Hulk, Czerwony smok, Marsjanie atakują, Simpsonowie...
I aktualnie katuję jego zespół, z którym zyskał początki popularności.
John Williams, Hans Zimmer, Ennio Morricone, Giorgio. Uwielbiam was, ale aktualnie ten pan kradnie moje muzyczne serce #muzyka#filmy#muzykafilmowa
Jest piątek, a to oznacza muzyczne premiery. W tym tygodniu polecam „Lives Outgrown” – nową płytę solową Beth Gibbons (pierwszą od „Out of Season” z 2002): https://www.youtube.com/watch?v=sXRJWVvSGIs
Apple przygotowało niewielką stronę internetową, na której rozpoczęło odliczanie 100 najlepszych, wg ich kuratorów treści, albumów muzycznych w historii.
Na razie poznaliśmy pierwszą dziesiątkę od miejsca 100. Kolejna ukaże się 22 maja. Są to kolejno:
100.Body Talk, Robyn
99.Hotel California, Eagles
98.ASTROWORLD, Travis Scott
97.Rage Against the Machine, Rage Against the Machine
96.Pure Heroine, Lorde
95.Confessions, USHER
94.Untrue, Burial
93.A Seat at the Table, Solange
92.Flower Boy, Tyler, The Creator
91.Listen Without Prejudice Vol. 1, George Michael
Sam pomysł jest ciekawy i może pozwolić wielu osobom odkryć muzykę, której dotychczas nie znali. Niestety, nie jest to dostępne w Apple Music, a jedynie przez tę stronę internetową całej akcji. Po zalogowaniu się na niej swoim Apple ID, możecie dodawać utwory lub całe albumy do swojej biblioteki muzycznej w Apple Music.
Ostatnio z różnych przyczyn trochę słabo u mnie ze słuchaniem "nowej" muzyki i szukaniem rzeczy do polecenia. Natomiast mimo wszystko staram się na podstawie różnych polecajek znaleźć coś dla siebie i o to są:
Ulver, album "Nattens Madrigal" - może nie tyle, że polecam, co zacząłem doceniać. Wiele osób lubi Ulvera, jako jeden z klasycznych blackmetalowych zespołów lat 90., który łączył to z folkiem (czy jak niektórzy mówią - z lasem). Osobiście ich fanem nie jestem, a do tej polecanej płyty podchodziłem drugi raz i przyznaję, że zaczyna to trochę bujać. Jest to kiepsko zrealizowane, ale może też na tym polega urok takiej muzyki. Warto znać.
Arckanum, album "Kostogher" - kompletne ideologiczne i muzyczne blackmetalowe szaleństwo ze Szwecji z 1997 roku. Da się tego słuchać, choć żadnego hitu tutaj nie uświadczycie - to trzeba poznawać jako całość i być gotowym na dość... awangardową sztukę. Nie mam na myśli tutaj awangardowego BM, tylko po prostu coś, co wyłamuje się z różnych schematów. A ideologia, tradycyjne, mnie nie interesuje.
Paysage D'Hiver, album "Paysage D'Hiver" - słuchającej tej płyty szwajcarskiego jednoosobowego projektu z 1999 roku zaczniecie rozumieć, co to lo-fi oraz ambient. Takiej piwnicy pod kątem produkcji nie uświadczyłem jak dotąd nigdzie indziej i nawet wczesny Darkthrone nie jest tego bliski. Po jakimś czasie nudzi, natomiast bywa to solidnie agresywne.
Marduk, album "Plague Angel" - wiadomo, Marduk to Marduk, ich styl da się wyczuć z daleka. Ta płyta nie odbiega od wyobrażenia muzyki tego zespołu, choć są dwa utwory nieco dłuższe, w których perkusja nie napiernicza jak karabin przez cały czas. No lubię ich twórczość, co poradzić.
Gdy ci smutno, gdy ci źle, kiedy wszystko nudzi cię... zawsze z pomocą nie zawiodą "japońskie dziwactwa". A przynajmniej tak jest na ogół w moim przypadku.
Jakim cudem nie trafiłem nigdy wcześniej na Fiction? Nie mam pojęcia. Stojąca na jego czele Lucifer Luscious Violenoue zdaje się być fascynującą osobą: oprócz muzyki stworzyła np. mangę z sobą w roli głównej, w której zakochuje się w swoim wampirzym doppelgangerze.
Ich jedyny album "Lucifer to iu na no Oningyō" to przepuszczony przez filtr visual kei 90sowy gotyk z pewną postpunkową surowością łagodzoną przez różnorodne klawisze i śpiewność języka japońskiego. Zresztą już na okładce w tle widoczny jest plakat "Burning from the Inside" Bauhausu, jest też cover The Passion of Lovers - nie wzięło się to z niczego.
Hej. Chodzi mi po głowie alternatywny podkast ambientowy. Jestem w jakimś miejsciu, którego dźwięki uznaję w jakiś sposób za interesujący. np. jak odpoczywam w lesie przy dźwiękach ptaków lub owadów. Nagrywam powiedzmy kwadrans. Bez żadnej obróbki nagrane dobrymi mikrofonami wrzucam do podkastu. Publikuję z infomacją czego dotyczy ambientowe nagranie. Pewnie głównie dźwięki dzikiej przyrody i tzw. natury, ale nie wykluczasm industrialu. Słuchałby to ktoś?
ps. Na licencji CC-BY więc moglibyście wykorzystywać do Waszych podkastów lub muzyki pod warunkiem podania źródła.
Simple Minds w okolicach „Big Music” (2014) obiera podobny kierunek, jak Blancmange czy OMD w tym samym okresie. Ciekawe. Na pewno się nie umówili na to, więc wygląda, że im podobnie w duszy gra.
#Muzyka Po wczorajszej informacji o odejściu Jacka Zielińskiego, dziś dobiła mnie strata Ptaszyna. Młodsze pokolenia nie wiedzą, jakich strat doznały muzyka i kultura w Polsce.