Wczorajszy #Zandberg u Sroczyńskiego. Sporo tematów, nie sugerujcie się tytułem 😉
""Myślę, że (spór dotyczący TVP zakończy się - przyp. red.) szybciej (niż za kilka lat - przyp. red.), ale faktem jest, że to jeszcze chwilę potrwa" - powiedział Adrian Zandberg, który był gościem Grzegorza Sroczyńskiego w Popołudniowej rozmowie w RMF FM. Poseł partii Razem mówił również m.in. o wysokości podwyżek dla nauczycieli i konieczności wprowadzenia "uniwersalnego mechanizmu" dotyczącego waloryzacji wynagrodzeń dla pracowników sektora publicznego."
📰 "Mamy powtórkę z rozrywki lat 90. i późniejszej dekady, kiedy oszołomska mniejszość w rodzaju Jurka, Niesiołowskiego czy Giertycha wbrew poglądom większości narzucała społeczeństwu swoje ideologiczne fiksum-dyrdum. Tym razem w roli Jurka wystąpił PSL z Hołownią, co powoduje, że zapisy w umowie koalicyjnej dotyczące praw kobiet brzmią tak, jakby było pisane dekadę temu albo i dawniej - pisze Grzegorz #Sroczyński."
"Taka partia jak #Platforma ma pewien problem w sytuacji, kiedy klasa ludowa może sobie pozwolić prawie na to samo, co klasa średnia. Bo doły w Polsce doszlusowały do średniaków, płaca minimalna rośnie szybciej niż płaca przeciętna, nastąpiło względne spłaszczenie dochodów i może to rodzić dyskomfort klasowy. Mówiąc trochę złośliwie, trzeba by teraz zacząć czytać książki, wypełniać nimi półki, żeby się jakoś odróżnić od warstw niższych - z Michałem Możdżeniem z Polskiej Sieci Ekonomii rozmawia Grzegorz Sroczyński."
Czy artykuł wspaniały, prawdziwy, wręcz genialny... może jednak mieć wielką wadę? Niestety tak!
Tekst Sroczyńskiego "Śmierdzi ci z ust. To tobie śmierdzi z ust" jest absolutnie rewelacyjny i do bólu trafny. Jednocześnie jednak ma fatalny defekt. Bowiem ten tekst... wcale nie jest o politykach. Ten tekst jest o polskim dziennikarstwie, które całkowicie zeszło na psy.
To niestety jeszcze gorzej. Bo zdrowe społeczeństwo poradzi sobie ze zdziecinniałymi politykami-idiotami, ale nie przetrwa, nie rozwinie się, jeśli nie ma dobrego dziennikarstwa. A nasze polskie dziennikarstwo - jak (nieintencjonalnie) pokazuje tekst Sroczyńskiego - nie jest po prostu słabe, mierne. Ono jest katastrofalnie złe, poniżej jakiegokolwiek mierzalnego poziomu. Dno i muł.
I trzeba dodać jeszcze gorszą rzecz: tego stanu dziennikarstwa sami dziennikarze raczej nie są w stanie poprawić. To przecież nie oni decydują o strukturze i dynamice dzisiejszych przekazów medialnych. To wydawcy, właściciele mediów. To oni odpowiadają za agonalny stan naszej debaty publicznej.
Iskierka nadziei jest jedna: jednymi z tych właścicieli mediów są... słuchacze, którzy swoimi pieniędzmi finansują niezależne inicjatywy dziennikarskie - te wszystkie świetne podcasty, audycje, kanały, stacje finansowane ze zbiórek wśród zwykłych ludzi. To tam tlą się resztki prawdziwego dziennikarstwa w Polsce.