kojot, Polish Pakuję dziś sobie zakupy na parkingu pod sklepem. Podchodzi do mnie jakaś taka spanikowana kobieta z pytaniem gdzie ona w tej chwili jest i którędy do autostrady :O
Od słowa do słowa wyjaśniło się, że kobita jedzie z drugiego końca Polski, rozładował jej się telefon i siłą rzeczy nie ma nawigacji, więc jest jak dziecko we mgle.
W takich sytuacjach człowiek zdaje sobie sprawę, jak bardzo jesteśmy uzależnieni od prądu.
A jeszcze 20-30 lat temu na każdej stacji benzynowej można było kupić papierową mapę, która nie wymaga kabelka ;)