Andrew Roberts: Churchill: Walking with Destiny (Churchill. Krocząc z przeznaczeniem)
Nie da się ukryć, że Roberts lubi, a właściwie podziwia swojego bohatera, więc rozumiem, że może wywoływać zastrzeżenia. Moim zdaniem jednak podchodzi do Churchilla obiektywnie. Przynajmniej na tyle, na ile to możliwe.