[nowy wpis] Jeśli ktokolwiek potrzebował_ dowodu na to, że z podsumowaniami roku – w muzyce, w popkulturze, w ogóle w życiu – najlepiej jest zaczekać przynajmniej do 31 grudnia danego roku, to służę przykładem i dowodem zarazem.
Ten przykład i dowód to RAT WARS, świeżutki album zespołu HEALTH.
RAT WARS ukazał się siódmego grudnia. Tydzień po tym, jak Spotify zarządziło koniec roku wysyłając wszystkim podsumowania i wiadomości od ulubionych artystów, artystek i osób artystycznych. Do tego jeszcze dorzucił gatunkowe kanapki, pomysły na przeprowadzkę i diagnozę na podstawie psychoanalizy muzycznych zwyczajów.
Nie zrozumcie mnie źle, ja bardzo Spotify Wrapped lubię. To jedna z nielicznych fajnych rzeczy w tej obmierzłej aplikacji (drugą fajną rzeczą jest podłączenie do last fm… o ile działa). Ale…
RAT WARS ukazał się siódmego grudnia. Z mojej obecnej czasoprzestrzennej perspektywy – dosłownie wczoraj. A ja już zapętliłam album cztery razy.
Trochę przypał, że według Spotify w pewnym sensie to się „nie liczy”.
Dobra, ale to nie jest wcale aż takie ważne. Owszem fajnie się wsadza szpilki w korporacje, ale jeszcze fajniej jest pisać o dobrej muzyce. Na przykład o takiej, jaką właśnie HEALTH podarował światu.
[A ciąg dalszy już w linku, przepraszam, ale się nie zmieści]
Add comment