@rysiek - mimo że z postulatami wynikającymi z tekstu, w pełni się zgadzam, to jest jedna rzecz, której mi w tym artykule zabrakło.
Które z ugrupowań koalicji jeszcze przed wyborami poruszało i obiecywało zająć się tymi tematami wspomnianymi w tekście jako pominięte?
Bo żeby pisać o tym, że w umowie czegoś zabrakło, w pierwszej kolejności należałoby ustalić czy i które partie postulowały któreś z wspomnianych w artykule rzeczy i czy były pomiędzy nimi jakieś różnice?
Swoją drogą - umowa koalicyjna w takiej formie jak mamy, to taka trochę karykatura umowy. To raczej forma spisanego naprędce manifestu (niezbyt udanego), z którego nie dowiadujemy się chyba nic o różnicach programowych i ewentualnych ustępstwach każdej z partii.
@mason ależ mi nie chodzi o to, że "zabrakło" tych postulatów w kontekście wcześniejszych obietnic poszczególnych partii — a o to, że "zabrakło" ich w kontekście tego, co jest potrzebne.
Nie musimy się jako obywatele ograniczać w naszych oczekiwaniach do partyjnych obietnic. Wręcz przeciwnie, te obietnice często wynikają z oczekiwań ludzi.
Tematy, które poruszyłem, nie są zagospodarowane przez żadną partię. Brakuje ich w dyskusji publicznej, a nie tylko w tej konkretnej umowie koalicyjnej.
@mimi89999 wiesz, UE to nie jest jeden spójny byt.
Spójrz na Kontrolę Czatów: Komisja Europejska ciśnie temat wszelkimi możliwymi kanałami i sposobami, ale Parlament Europejski już tę propozycję solidnie utemperował.
To jest generalnie moje doświadczenie ponad dekady aktywizmu, w tym w korytarzach europejskich instytucji — złych pomysłów jest dużo, ale ostatecznie bardzo niewiele z nich rzeczywiście jest implementowanych.
Z drugiej strony, dobre regulacje często bronią się przed rozmyciem.
@mimi89999 regulacje UE to też RODO, które spowodowało faktyczną zmianę na lepsze w kontekście naszych danych prywatnych.
To regulacje dotyczące ładowarek do urządzeń mobilnych — ja jeszcze pamiętam czasy, gdy każdy producent, każdy model niemal, miał inną wtyczkę! Dziś nawet Apple zaimplementowało USB-C w iPhonach.
To DSA/DMA, które już mają konkretny wpływ na cyfrowych gigantów.
Nie ma co tracić wiary w narzędzia, dzięki którym mamy faktycznie jakiś realny wpływ na cyfrową rzeczywistość.
> W pewnym sensie potrzebny jest kopernikański przewrót w myśleniu o technologii i jej regulacjach.
> Przez lata budowanie infrastruktury cyfrowej, cyfryzacja usług publicznych, wdrażanie takiego czy innego narzędzia administracji traktowane były w pewnym sensie jako cel sam w sobie.
> W centrum zainteresowania stały dane rozwiązania technologiczne, a obywatelki i obywatele, wraz z instytucjami publicznymi, sprowadzani byli do roli „użytkowników”.
> Czas ten techno-centryczny model obalić. Nie chodzi oczywiście o to, by nie budować infrastruktury, nie „cyfryzować” usług publicznych, czy nie wdrażać nowych narzędzi w administracji! Nie, chodzi o to, by w centrum naszego myślenia o technologii postawić osoby, obywatelki i obywateli, i ich potrzeby.
> I świadomie, z rozmysłem dobierać rozwiązania do konkretnych potrzeb, z uwzględnieniem zagrożeń, które te rozwiązania mogą za sobą nieść.
Podziękowania dla @adam_jurkiewicz za wypowiedź do tekstu oraz dla @didleth za wątek o mObywatelu i ex-Twitterze, i szczere gratulacje dla @panoptykon za lata ciężkiej, mrówczej roboty, która doprowadziła do tego, że w umowie koalicyjnej znalazł się postulat "osiodłania Pegaza". 🎉
Add comment