Obsługuje wiele kont pocztowych (w tym niestandardowych; SMTP/IMAP)
NAGRODA:
Satysfakcja z pomocy innemu człowiekowi
(wirtualny) Uścisk prezesa (mój)
UPDATE: Tymczasowo, jako zakładnika, przetrzymujemy Thunderbird, ale podejrzewam, że ucieknie lada moment. Zostanie on wypuszczony na wolność, jeśli poszukiwany zostanie znaleziony. Koniecznie żywy!
@wariat no właśnie mówię, macOS to jest taki systemik na bazie BSD, tylko zrobiony przez porządną firmę a nie aktywistów. Kiedyś w Windowsie i macOS też były problemy z systemem wyświetlania okien nowej generacji, ale to było kilkanaście lat temu. Wtedy na Linux nic lepszego niż Xorg nie było.
Na macOS jest jeden format pakowania aplikacji
Na macOS port Jack działa
@smigol
Niby wszystko prawda, ale czy gdyby apple i OSX rzeczywiście było lepsze to użytkownicy tego ekosystemu reagowali by tak szybko i stanowczo na każdą choćby żartobliwą krytykę? xD
Argument moim zdaniem jest inwalidą ponieważ nie ma to znaczenia tak długo jak powyższe nie są wbudowanymi częściami innych OS. Gdyby Adobe chciał wydać swój pakiet na linuski to by to zrobił i nie byłoby technicznych przeciwwskazań. Nie robi tego, bo uznaje (słusznie), że się ta inwestycja nie opłaca.
@wariat na Windowsa masz .exe albo .msi
na macOS masz .dmg
na Linuxa masz kurde .deb, .rpm, Flatpak, AppImage .tgz (w najbardziej wieloplatformowej i najmniej wygodnej wersji) i dziesiątki innych
Nigdy nie słyszałem żeby macOS miał taki problem.
@mstankiewicz jak to jest nigdy nie mieć problemu z wybraniem pakietu instalacyjnego? Fajnie?
@smigol w teorii się z Tobą zgadzam, ale praktyka jest trochę inna, jednak faktycznie instalacja jest dużo prostsza niż w Linuxach.
Jak chcę zainstalować coś spoza App Store to często wybieram między wersją na procesory Apple a tą na Intela (no ale to oczywiste, to tak jak na innych wybieramy między x64 a x86). Pobiera nam się plik .app lub .pkg (zazwyczaj są zapakowane w .dmg dla kompresji); jeśli jest to ten pierwszy to wystarczy go skopiować do folderu „Aplikacje” jest zainstalowany, natomiast jeśli drugi to traktujemy go jak instalator na Windowsie - dwuklik i jazda przez wszystkie zgody.
Czasem jest zabawa, gdy pobieramy niepodpisany przez Apple plik, ale nie jest to nic trudnego.
Podsumowując: wygoda jest spora (zresztą - często wystarczy kliknąć „Pobierz” w App Store), znacznie wyższa niż na Linuxie i zbliżona do Windowsa
@czach przyznam szczerze, że ta strona nie wzbudza mojego zaufania – wygląda jak strona jakiegoś taniego oprogramowania, które jest bardzo niskiej jakości i pełne reklam, ewentualnie jakiegoś szkodliwego oprogramowania
@kayo77@to3k powiem szczerze, że jakoś aplikacje Mozilli mi nie podchodzą. Nie, żebym nie chciał, ale jakoś tak zawsze wychodzi, że coś mi nie wychodzi 🤷♂️
@to3k na iPhonie używam tylko Safari, ale jak chcę sobie zgrać jakiś link to używam tej ich aplikacji, nawet fajnie działa i bardzo mi się podoba to rozwiązanie
Add comment